Jutro rano wyjeżdżam do Poznania, wracam po Nowym Roku. W tym roku transmisję ze Spotkania prowadzi Radio Emaus i będzie można słuchać modlitw w Internecie!
Wszystkim dziękuję za życzenia!
Często się budzę z jakąś melodią albo cytatem w głowie. Czasem jest to coś miłego, a czasem żałuję, że w ogóle to znam.
I often wake up with a tune or a quote that haunts me for the whole day. Sometimes it’s something nice, sometimes it’s something I wish I’d never heard or read.
Wczoraj obudziłam się ze wspomnieniem chleba, który jadłam dwa lata temu w Genewie – z rodzynkami i orzechami włoskimi. Chleb to zdecydowanie nie jest moje ulubione jedzenie, ale tamten był pyszny. I tak cały dzień chodziłam z tym wspomnieniem w głowie, a wieczorem przewertowałam książki kucharskie i zrobiłam coś odrobinę podobnego.
Yesterday I woke up with the memory of the bread I ate in Geneva two years ago – with raisins and walnuts. Bread is definitely not my favourite food but that one was delicious. So I kept thinking about that taste for the whole day and in the evening I searched through the cookbooks and made something remotely similar.
(podstawowy przepis pochodzi z Dr. Oetker Backen mit Geling-garantie)
500 g mąki pszennej
30 g drożdży
250 ml mleka
60 g cukru
szczypta soli
1 całe jajko i jedno żółtko (białko zachować)
50 g masła
100 g rodzynek
1. Drożdże rozpuścić w podgrzanym mleku, dodać łyżkę cukru i łyżkę mąki. Odstawić do wyrośnięcia.
2. W misce ubić jajko i żółtko z cukrem i szczyptą soli.
3. Wymieszać drożdże z jajkami, wlać do mąki i wymieszać. Wyrabiać ciasto, aż ukażą się pęcherzyki powietrza. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
4. Rozpuścić masło i dodać do ciasta. Znowu wyrabiać aż ciasto wchłonie cały tłuszcz i zacznie się odklejać od ręki. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia.
5. Wyrobić ciasto po raz trzeci. Dodać rodzynki i jeszcze trochę wyrobić, żeby się równomiernie rozłożyły.
6. Wyjąć ciasto z miski i podzielić na trzy części (albo więcej, zależy jak komu idzie zaplatanie). Z każdej części utoczyć wałek i ułożyć je jeden obok drugiego na natłuszczonej blasze.
7. Zapleść wałki ciasta w warkocz i posmarować białkiem. Znowu odstawić do wyrośnięcia, a potem piec ok. 30 minut w 170-180 °C.
* Jeżeli nie macie czasu, można dodać wszystkie składniki po kolei i odstawić do wyrośnięcia tylko raz. Jak zwykle przy cieście drożdżowym obowiązuje zasada: im więcej razy wyrobione, tym delikatniejsze. Ja tak strasznie lubię wyrabiać ciasto drożdżowe, że wolę dłużej poczekać, tym bardziej, że od jakiegoś czasu pieczemy z prawdziwej mąki z prawdziwego młyna i ciasto jest pulchne i aksamitne w dotyku jak marzenie.
(adapted from Dr. Oetker Backen mit Geling-garantie)
500 g wheat flour
30 g yeast
250 ml milk
60 g sugar
a pinch of salt
1 egg and 1 egg yolk (reserve the egg white)
50 g butter
100 g raisins
1. Dissolve the yeast in the warmed milk, add one spoon of sugar and one of flour. Let rise.
2. In a bowl, beat the egg and egg yolk with the sugar and a pinch of salt.
3. Mix the yeast with the eggs and sugar, pour into the flour and mix well. Knead the dough until it is filled with air bubbles. Cover, leave in a warm place and let rise.
4. Melt the butter in a pan and add to the dough. Knead the dough again until it has absorbed all the butter and does not stick to your hand. Cover, leave in a warm place and let rise.
5. Knead the dough for the third time and add the raisins. Knead a bit more to distribute the raisins evenly.
6. Take the dough out of the bowl and divide in three (or more if you’re good at plaiting). Roll each to get a rope shape and put them one next to another on a greased pan.
7. Plait the dough ropes and glaze with the egg white. Put in a warm place and let rise, then bake in 170-180°C for about 30 minutes.
* If you’re short of time, you can add all the ingredients at once and leave it to rise only once. As always, the rule of thumb is: the more times you knead the dough and leave it to rise, the more delicate the cake will be. I just love kneading yeast dough so much I don’t mind waiting longer, especially that the pure wheat flour form a real mill makes the cake spongy and velvety like a dream.
Jedząc tą niby-chałkę dziś na śniadanie myślałam o śniadaniach, które jadłam w Genewie, Mediolanie, Paryżu, Zagrzebiu, Brukseli...
Eating this quasi-challah for breakfast today made me think of the breakfasts I’d had, in Geneva, in Milan, in Paris, in Zagreb, in Brussels...