(Nadal nie mam żadnych robótek do pokazania, bo fotograf odwołał sesję zdjęciową. Ale wkrótce to naprawimy.)
(Still no knitting to show because the photographer could not make it for the shooting session. But that will be amended shortly.)
(Still no knitting to show because the photographer could not make it for the shooting session. But that will be amended shortly.)
Chomikuję. Oto, co wczoraj przyszło pocztą:
I’m stashing up. Here’s what came in a package yesterday:
To dwa kolory Supreme Cotton, z każdego 250g. Z granatowego będzie prezent urodzinowy dla mojej dobrej koleżanki, która uwielbia ten kolor, a z żółtego – prezent dla innej koleżanki. Zaczęłam wczoraj ten granatowy i bardzo mi się podoba ten koronkowy wzór – prosty, piękny, i wszystkie rzędy powrotne przerabia się na lewo.
It’s two colours of Supreme Cotton, 250g of each. The navy blue will become a birthday present for my friend who loves the colour, and the mellow yellow (I love this phrase, it’s so tasty) will become a birthday present for another friend. I cast on for the navy one yesterday and I’m loving the lace pattern – clear and beautiful, and all the back rows are purled.
Przy okazji, udokumentowałam dziś moje brukselskie nabytki.
By the way, I've documented my Belgian stash today.
To wszystko to oczywiście wełna. Fioletową (100g) kupiłam, bo była przeceniona i podobał mi się kolor; czerwoną (niestety, tylko 50g), bo była przeceniona i strasznie mi się podobał kolor; a miętową(250g), bo od roku szaleję za tym kolorem, chociaż włóczka była dość droga. No i tak właśnie zazwyczaj rozumuję podczas robienie zakupów.
All of that, of course, is wool. I bought the violet one (100g) because it was discounted and I liked the colour; the red one (alas! only 50g) because it was discounted and I loved the colour; and the mint one (250g) because since last year I’ve been absolutely crazy about the colour, even though the yarn itself was rather expensive. So there you go, that’s how I typically make decisions while shopping.
Kupiłam też wczoraj książkę. Zosi podoba się tak bardzo, że sama ją czyta (do czego zazwyczaj nie jest zbyt chętna). No i popatrzcie na te papierowe uszy!
I also bought a book yesterday. Zosia likes it so much she’s reading it herself (and that’s something she’s not normally very eager to do). And look at those paper ears!