7.7.10

Coś miłego na środę oraz trup | Something nice for Wednesday, and a corpse

Najpierw coś miłego, czy najpierw trup? Chyba najpierw trup. Robiłam wczoraj porządki z włóczkami (tzn. pozbyłam się wszystkich akrylowych włóczek, które pokutowały gdzieś w workach, bo „może się kiedyś przydadzą”) i w trakcie wykopalisk odkryłam fioletowy sweterek, który zaczęłam robić rok temu i w stanie na wpół skończonym schowałam do szafy. Jak teraz na niego patrzę, to chyba zrobiłabym go jeszcze raz od nowa, ale zamierzam zwalczyć ten pomysł, bo jedyne, co zostało do zrobienia, to napiąć wszystko, a potem wszyć rękawy i przyszyć guziki.

Which first: something nice or the corpse? Yes, the corpse, I thought so. Well, I ordered my yarn stash yesterday (which means; I got rid of all the acrylic horror, lying there because “I might use it one day”) and in the excavation process I came across the violet sweater that I’d started a year ago and put away half-finished. As I look at it now, I think I might rip and reknit it but I will fight this silly idea, because all that’s left to do is block it, seam in the sleeves and sew on the buttons.


Prune rediscovered


Tyle o wskrzeszaniu trupów. Natomiast miłą rzeczą na środę jest ten blog – idźcie obejrzeć. Piękny.

So much for resurrecting corpses. The nice thing for Wednesday is this blog – go and check it out. Lovely.

generated by sloganizer.net