26.12.08

Koronki | Lace

Przed Bożym Narodzeniem byłam bardzo zajęta i to nie tylko przygotowaniami przedświątecznymi. Źle oceniłam ilość czasu, jaką zajmuje usztrikowanie koronkowej serwetki, czego skutkiem było nerwowe ściubienie do późnych godzin wieczornych – z tego, co widziałam na blogach, rzecz normalna przed Świętami, ale niezbyt zwyczajna dla mnie. Zabrzmi to głupio, ale naprawdę myślałam, że szybciej zrobię tą serwetkę. I wydaje mi się, że wybrałam jeden z łatwiejszych modeli.

It’s been very busy for me before Christmas, and not only in terms of preparations. I underestimated the time it takes to knit a doily, the result of which was nervous knitting into late hours – from what I’ve seen on blogs, a normal thing for knitters before Christmas, but not quite so normal for me. It will sound silly but I really thought I would knit this doily quickly. And I think I chose one of the simpler patterns.




Prawie że byłam gotowa we wtorek wieczorek, ale oczywiście skończyła mi się nitka i musiałam w Wigilię lecieć do sklepu. Myślę, że na jakiś czas wyleczyłam się z koronek!

I was that close to finishing already Tuesday evening but of course I ran out of yarn and had to run to the shop on Christmas Eve. I think I’ve had enough of lace for quite some time!

Serweta jest mniejsza o jakieś pięć centymetrów niż miała być – dlatego też nie jest okrągła, a raczej sześciokątna. Mnie się podoba mimo to.

The doily is about five centimetres less in diameter than it was supposed to be – that’s why it’s not really a circle but more of a hexagon. I like it nonetheless.




Usztrikowanie tej serwety było dużym wyzwaniem. Wystarczy chyba powiedzieć, że na drutach numer 1, ale sam wzór był też trudny – niby to w kółko te same ściegi, ale nie dało się ich zapamiętać, bo układ zmieniał się co okrążenie. Na zdjęciu wyglądało to na prostsze, a wszystko przez te duże fragmenty gładkich prawych oczek, ale nie jestem pewna, czy one cokolwiek ułatwiły. Za to szydełkowany brzeg był fajny i ogólnie podobała mi się praca nad tymi koronkami, z wyjątkiem kilku momentów rozpaczy i załamania.

The knitting was truly challenging. It’s enough to mention size 1 needles, but the pattern itself was difficult – it’s a combination of similar stitches all the time but it’s impossible to memorize because the sequence changes every row. In the photo it looked simple because it’s got those spaces of plain stockinette but I don’t think this made it any easier to make. The crocheted edging was fun, and overall I rather liked working on the doily, except for the few moments of exasperation.






Jestem dumna, że udało mi się to skończyć, mimo iż powinno być jeszcze kilka rzędów. Myślę, że Belgom się spodoba.

I’m proud of myself that I managed to finish it, even though it should have those several rows more. I think the Belgians will like it.






Nie zamieściłam żadych życzeń świątecznych, ale mam nadzieję, że wszyscy mieli radosne Święta. Wrócę za tydzień ze zdjęciami, czekoladkami (i może włóczką...) z Brukseli.

I didn’t post any Christmas wishes but I hope you all had a merry time. I’ll be back next week with some photos and chocolate (and maybe some yarn...) from Brussels.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Beautiful!

Kath pisze...

Cudna koronka, podziwiałam ją już dużo wcześniej ale oczywiście zapomniałam o tym napisać - piękna!

generated by sloganizer.net