Ciasto niedzielne oczywiście żółte. Trochę jak tarte Tatin, tylko do góry nogami, czyli najpierw kruche ciasto, a potem owoce (brzoskwinie) w karmelu. Na to wylałam tą masę – myślałam, że się zrobi krem, a zrobił się najprawdziwszy w świecie budyń!
Sunday cake – yellow of course. A bit like tarte Tatin, only upside down: shortcrust covered with caramelised fruit (peaches) and not the other way round. All that covered with this custard.
A jutro zamawiam włóczkę na nową robótkę. Kolor: obowiązkowo żółty.
Tomorrow I’m buying yarn for a new project. Yellow of course.