28.8.09

Pomiędzy | In Between





Jak Wam minęło lato? Mnie rozkosznie – chłonęłam wszystkie smaki, zapachy i kolory, i jestem ich pełna aż po brzegi.

How was your summer? Mine was delightful, I took all the tastes and smell and colours in and I’m filled to the brim with all the summer delights.





Wiem, że właściwie jeszcze jest lato, ale żółte kolory gasną, dni stają się coraz krótsze, wieczory coraz chłodniejsze...

I know that practically summer is still here but the yellows are already fading away, the days are growing shorter, the evenings are cooler...





Idzie jesień, z grzybami, szarlotkami i śliwkami, i zakładaniem więcej niż jednej warstwy ubrań. Przygotowania trwają.

Autumn is coming, with mushrooms, apple pies and plums, and layering. It won’t catch me unprepared.


23.8.09

Wakacji część druga | Holidays: part two


Spędziłam dwa dni w dobrym miejscu wśród dobrych ludzi. Był tam ogród pełen zielonej trawy, jabłek, gruszek i kwiatów, dobre jedzenie i dobre rozmowy, na poważne i na niepoważne tematy.

I’ve spent a couple of days in a good place and with good people. There was a garden with green grass, apples, pears and flowers, good food, and good talks, on serious and not so serious matters.





Były trzy psy, jeden kochańszy od drugiego.

There were three dogs, each lovelier than the next one.





I niedaleko były gąski!

And there were geese nearby!




“Witam, miło Cię tu spotkać!”

“Hello, it’s good to see you here!”







18.8.09

Budyń | Custard



Jest coś, o czym Wam jeszcze nie mówiłam: moja Mama też ma obsesję żółtego. (Choć muszę przyznać, że jak patrzę na dojrzewające na coraz piękniejszy fiolet śliwki, to mnie ona powoli mija.) Nie wiem, kto był pierwszy, ale to nieważne. Poznajcie ‘Budyniowy sweterek’.

There’s one thing I haven’t told you about my yellow craving (which, by the way, is beginning to fade away as I watch plums ripen into violet): my Mother shares it with me. I’m not sure who was the first but it doesn’t matter. Meet the Custard Cardigan.




Model: z głowy Pattern: improvised
Włóczka Yarn: Supreme Cotton


Znacie może to okropne uczucie, kiedy robicie coś dla kogoś, na kim wam bardzo zależy, i chcecie, żeby ta rzecz była jak najładniejsza, ale oczywiście przez cały czas boicie się, że i tak wyjdzie paskudnie? Jeśli tak, to wiecie co czułam robiąc ten sweterek. Same nerwy, i z szerokością, i z długością, i z dekoltem, a najgorzej chyba było przy zszywaniu. Co to była za ulga, kiedy się dziś okazało, że pasuje idealnie!

Do you know this awful feeling of knitting something for a person you really care about and wanting that thing to be as nice as can be, and naturally fearing all the time that in the end it will turn out very ugly? If you do, then you know what I’ve felt while knitting this cardigan. There were all these problem moments such as width, length, neckline, and seaming was probably the worst. It was a huge relief to see it fits perfectly today!





Długość rękawa została ustalona wbrew woli mojej Mamy. Z jakiegoś powodu nie lubi rękawów ¾, ale niespecjalnie się tym przejęłam, bo bądźmy szczerzy: to jest idealna długość.

The sleeve length was decided upon against my Mom’s wishes. For some strange reason she doesn’t like ¾ length sleeves but I didn’t take much heed of that because let’s be honest: that’s simply the perfect length.





Jak z wszystkimi robótkami z głowy, ta też była wymyślana w miarę sztrikowania. Zaczęłam od ściągacza, a dziurki przyszły jakby same z siebie. Co ciekawe, te na głównej części i te na rękawach znalazły się na tej samej wysokości, chociaż nic nie robiłam w tym kierunku!

Like all my improvised knitting, this pattern was developed in the making. I started with the long ribbing and the eyelets just came naturally right after it. The funny thing is that they appear at the same level in the main body and in the sleeves, but I did absolutely nothing to make it so!





Dekolt miał być trochę głębszy, ale zapomniałam o tym. Mama woli tak, więc mnie jest wszystko jedno.

The neckline was supposed to be a bit lower but I forgot. Mom likes it better this way, so it’s fine with me.





Niewątpliwe odkrycie poczynione przy sztrikowaniu tego sweterka to skrócone rzędy. Zastosowałam je na ramionach i główkach rękawów. Genialna sprawa, szkoda, że wcześniej nie znałam tej sztuczki. Ramiona oczywiście zszyte ściegiem dziewiarskim.

One discovery that I made while making this cardigan, and used all along, are short rows. I used them to shape the shoulders and the sleeve caps. It’s totally brilliant, I wish I’d known this trick before. The shoulders are grafted, of course.





Skrócone rzędy przydały się też na kołnierzu. Robiłam kiedyś taki dawno temu w swetrze z DROPS, ale wtedy bezmyślnie robiłam to, co kazała instrukcja, w ogóle nie wiedziałam, że robię rzędy skrócone! Tym razem poszło o wiele lepiej.

I also used short rows to shape the collar. I remembered how to do it from a DROPS sweater I made a long time ago, but I didn’t quite understand what it was about at the time, I just followed the instructions and had no idea I was making short rows! It went much better this time.





Jestem bardzo dumna z ‘Budyniowego sweterka’ i z tego, że moja Mama ładnie w nim wygląda. Zostało mi jeszcze jakieś 100g tej włóczki, może akurat będzie na żółte skarpetki dla mnie.

I like the way my Mom looks in this cardigan and I’m very proud of it. I’ve got some 100g of the yarn left, probably just enough to make a pair of socks for myself.


13.8.09

Mały sukces | A tiny achievement


Podzielę się z Wami moim małym sukcesem:

Let me share my little achievement with you:






Zrobiłam idealnie wyprofilowaną główkę rękawa! Jestem bardzo dumna. Skrócone rzędy to jest to!

I’ve made a perfectly shaped sleeve cap! I’m so proud. It turns out short rows are what I have been looking for all my knitting life.


Widzieliście wczoraj Perseidy? Ja widziałam jedną, a raczej myślę, że widziałam, bo poprzednim razem wyglądały trochę inaczej. Na pocieszenie świetnie podziałał deszcz ciasteczek. Polecam - smakują równie dobrze!

Did you see the Perseids yesterday? I only saw one and I think it was it because it looked rather different from what I saw last time. But I had a cookie shower to comfort me. Go and make one for yourselves – tastes just as good!



Przy okazji: długo wczoraj stałam po zmroku na dworze i z niezachwianą pewnością stwierdzam, że wieczory, zwłaszcza te mokre, pachną już jesienią.

By the way: I spent a long time outside after dark yesterday and I can say for sure that the evenings, especially the wet ones, are getting decidedly autumnal.

11.8.09

Deszczowy dzień | A rainy day

Dziś pada. Słyszę, jak w lesie grzyby rosną.

It’s raining today. I can hear the mushrooms in the forest grow.

Jeszcze nie zdecydowałam, co z tym napinaniem – poczekam, aż oba rękawy będą gotowe.

I haven’t decided about the blocking yet, I’m putting it off for when both sleeves are ready.





A teraz wybaczcie, ale niektórzy muszą pracować.

Now will you please excuse me, some of us have work to do.




6.8.09

Złodziej czasu | A Thief of Time

(Niestety nie czytałam tej książki.) (Unfortunately I haven’t read the book.)

Nie wiadomo, kto komu kradnie: sweter doktoratowi, czy doktorat swetrowi. Jedno jest pewne: skończyłam część zasadniczą i przechodzę do rękawów. Efekt dotychczasowej pracy, zabezpieczony sześcioma agrafkami, żeby się żywe oczka nie spruły, czeka na dalszą kolej. Wygląda jak potwór Frankensteina.

I’m not sure who’s stealing from whom: the sweater from the PhD, or the PhD from the sweater. One thing is sure: the main body is done and I’ve begun the first sleeve. The result of my work so far is waiting, secured with six safety pins to keep the live stitches from ripping. It looks like Frankenstein’s monster.




Tak patrzę na to i myślę, czy to bardzo głupi, czy tylko trochę głupi pomysł, żeby najpierw napiąć, a dopiero potem zeszyć szwy?

As I look at it, I’m asking myself if it’s a very stupid, or just a stupid idea to block it first, and then graft it.

1.8.09

Prawie jak Boże Narodzenie | Feels like Christmas

O matko, na pewno już wiecie, ale i tak wam powiem: Jared Flood wydaje książkę ze swoimi projektami! Są takie piękne, że zupełnie się zakochałam. Mają w sobie to, co najbardziej lubię w sztrikowanych ubraniach (chociaż trudno byłoby mi określić, co to dokładnie takiego). I zdjęcia są cudowne, niemal można dotknąć tej wełny.

My goodness, I’m sure you already know but I’ll tell you anyway: Jared Flood is having a pattern book published! I’m absolutely in love with the patterns, they are just so beautiful, somehow they are just what I like about knitwear (although I’m not really sure what that is). And the photos are amazing, it’s almost as if you could touch the wool.

Na pewno w mojej szafie znajdzie się miejsce przynajmniej na niektóre z tych ślicznych sweterków i szali. I czapek i mitenek. Już wiem, co chcę pod choinkę!

I’m sure there’s room in my wardrobe for at least some of these gorgeous sweaters and shawls. And hats and mittens. I know what I want for Christmas!

generated by sloganizer.net