Puszczali wczoraj w tvn i nie mogłam się oprzeć, zresztą powiedzmy sobie szczerze: kto z nas może? Mimo wszystkich powtórek tą część widziałam chyba najmniej razy, oglądałam więc z czystym sumieniem, jednocześnie kończąc skarpetki. Pamiętam, że reakcje po premierze były raczej negatywne: że film ponury, że znacznie gorszy od pierwszej części. No to patrzcie na moje dwie wieże.
The Two Towers were on TV yesterday and I just couldn’t help myself – but frankly, can you? Somehow I’ve seen this part the least times out of all the three so I watched it with a clear conscience, at the same time finishing my socks. I remember the reactions after the movie opened: that it’s too gloomy, much worse than the first part. Take a look at my two towers then.
Model Pattern: Primavera
Włóczka Yarn: Schoeller Esslinger Fortissima
Analogie są oczywiste, bo te skarpetki tak tchną brzydotą i beznadzieją, że aż boli. Nie jest to wina modelu, bo ten jest ładny i do tego bardzo prosty (coś idealnego na pierwszy raz). Po prostu nie mogę się przekonać do tej włóczki i już. Zupełnie jak tolkienowskie dwie wieże – powstały jako coś dobrego, a potem zostały zagarnięte przez zło. Strasznie mnie bawi ta analogia, a jeszcze więcej zabawy miałam przy ustawianiu scenografii do zdjęcia – umówmy się, że to ruiny Osgiliath.
The analogy is obvious, these socks are a painful epitome of ugliness and hopelessness. It’s not the fault of the pattern which is a nice and very easy one (perfect for a first-time sock knitter). I just can’t force myself to like the colour of this yarn, that’s it. Just like Tolkien’s two towers – built as something good only to be seized by evil. I find this analogy very funny and I had a great time arranging the set for the photo – let’s say it’s the ruins of Osgiliath.
I wiecie co? Mam jeszcze 1,5 motka tej włóczki. Aaaaaa!
And you know what? There's still 1,5 skein of this yarn left! Aaaaaa!