6.8.09

Złodziej czasu | A Thief of Time

(Niestety nie czytałam tej książki.) (Unfortunately I haven’t read the book.)

Nie wiadomo, kto komu kradnie: sweter doktoratowi, czy doktorat swetrowi. Jedno jest pewne: skończyłam część zasadniczą i przechodzę do rękawów. Efekt dotychczasowej pracy, zabezpieczony sześcioma agrafkami, żeby się żywe oczka nie spruły, czeka na dalszą kolej. Wygląda jak potwór Frankensteina.

I’m not sure who’s stealing from whom: the sweater from the PhD, or the PhD from the sweater. One thing is sure: the main body is done and I’ve begun the first sleeve. The result of my work so far is waiting, secured with six safety pins to keep the live stitches from ripping. It looks like Frankenstein’s monster.




Tak patrzę na to i myślę, czy to bardzo głupi, czy tylko trochę głupi pomysł, żeby najpierw napiąć, a dopiero potem zeszyć szwy?

As I look at it, I’m asking myself if it’s a very stupid, or just a stupid idea to block it first, and then graft it.

2 komentarze:

Jagienka pisze...

blokowanie przed zszywaniem moze ulatwic robote, bo krawedzie powinny sie wyprostowac a calos przybrac (w miare) koncowe rozmiary. Ladny kolor, przypomina mi kogel-mogel ;o)

Dajda pisze...

Mnie też przypomina kogel-mogel (och, gdzież te beztroskie lata dzieciństwa przed nadejściem widma salmonelli!). :) Ma idealnie taki kolor, jak żółtka utarte z cukrem - nic, tylko jeśc.
Krawędzie się wyprostują, ale czy nie sprują się niezakończone oczka? To mnie właśnie martwi.

generated by sloganizer.net