Jest coś, o czym Wam jeszcze nie mówiłam: moja Mama też ma obsesję żółtego. (Choć muszę przyznać, że jak patrzę na dojrzewające na coraz piękniejszy fiolet śliwki, to mnie ona powoli mija.) Nie wiem, kto był pierwszy, ale to nieważne. Poznajcie ‘Budyniowy sweterek’.
There’s one thing I haven’t told you about my yellow craving (which, by the way, is beginning to fade away as I watch plums ripen into violet): my Mother shares it with me. I’m not sure who was the first but it doesn’t matter. Meet the Custard Cardigan.
Model: z głowy Pattern: improvised
Włóczka Yarn: Supreme Cotton
Znacie może to okropne uczucie, kiedy robicie coś dla kogoś, na kim wam bardzo zależy, i chcecie, żeby ta rzecz była jak najładniejsza, ale oczywiście przez cały czas boicie się, że i tak wyjdzie paskudnie? Jeśli tak, to wiecie co czułam robiąc ten sweterek. Same nerwy, i z szerokością, i z długością, i z dekoltem, a najgorzej chyba było przy zszywaniu. Co to była za ulga, kiedy się dziś okazało, że pasuje idealnie!
Do you know this awful feeling of knitting something for a person you really care about and wanting that thing to be as nice as can be, and naturally fearing all the time that in the end it will turn out very ugly? If you do, then you know what I’ve felt while knitting this cardigan. There were all these problem moments such as width, length, neckline, and seaming was probably the worst. It was a huge relief to see it fits perfectly today!
Długość rękawa została ustalona wbrew woli mojej Mamy.
Z jakiegoś powodu nie lubi rękawów ¾, ale niespecjalnie się tym przejęłam, bo bądźmy szczerzy: to jest idealna długość.
The sleeve length was decided upon against my Mom’s wishes. For some strange reason she doesn’t like ¾ length sleeves but I didn’t take much heed of that because let’s be honest: that’s simply the perfect length.Jak z wszystkimi robótkami z głowy,
ta też była wymyślana w miarę sztrikowania. Zaczęłam od ściągacza, a dziurki przyszły jakby same z siebie. Co ciekawe, te na głównej części i te na rękawach znalazły się na tej samej wysokości, chociaż nic nie robiłam w tym kierunku!
Like all my improvised knitting, this pattern was developed in the making. I started with the long ribbing and the eyelets just came naturally right after it. The funny thing is that they appear at the same level in the main body and in the sleeves, but I did absolutely nothing to make it so!Dekolt miał być trochę głębszy, ale zapomniałam o tym.
Mama woli tak, więc mnie jest wszystko jedno.
The neckline was supposed to be a bit lower but I forgot. Mom likes it better this way, so it’s fine with me.
Niewątpliwe odkrycie poczynione przy sztrikowaniu tego sweterka to
skrócone rzędy. Zastosowałam je na ramionach i główkach rękawów. Genialna sprawa, szkoda, że wcześniej nie znałam tej sztuczki. Ramiona oczywiście zszyte ściegiem dziewiarskim.
One discovery that I made while making this cardigan, and used all along, are short rows. I used them to shape the shoulders and the sleeve caps. It’s totally brilliant, I wish I’d known this trick before. The shoulders are grafted, of course.Skrócone rzędy przydały się też na kołnierzu. Robiłam kiedyś taki dawno temu w swetrze z DROPS, ale wtedy bezmyślnie robiłam to, co kazała instrukcja, w ogóle nie wiedziałam, że robię rzędy skrócone!
Tym razem poszło o wiele lepiej.I also used short rows to shape the collar. I remembered how to do it from a DROPS sweater I made a long time ago, but I didn’t quite understand what it was about at the time, I just followed the instructions and had no idea I was making short rows! It went much better this time.Jestem bardzo dumna z ‘Budyniowego sweterka’ i z tego, że moja Mama ładnie w nim wygląda. Zostało mi jeszcze jakieś 100g tej włóczki, może akurat będzie na żółte skarpetki dla mnie.
I like the way my Mom looks in this cardigan and I’m very proud of it. I’ve got some 100g of the yarn left, probably just enough to make a pair of socks for myself.