23.4.09

Uszka | Little ears

Oto, kogo spotkaliśmy w parku na sesji zdjęciowej z chustą.


Here’s whom we met in the park during our shawl shooting session.








Wieczór w Granadzie powędrował wczoraj do prawowitej właścicielki. Podobał jej się, a mnie się podobało jak w nim wygląda, czyli pełny sukces. W międzyczasie zaczęłam coś nowego, ale na razie zrobiłam tylko jakieś cztery rzędy. To będzie zdecydowanie robótka relaksacyjna.


Night in Granada went to its proper owner yesterday. I was happy to see that she really liked it and that it looked well on her. Meanwhile, I’ve cast on for another project but only made four or so rows so far. This will definitely be therapy knitting.


3 komentarze:

amanda pisze...

I honestly don't know how you manged to give Night in Grenada away. It would have killed me to do so!

Anonimowy pisze...

Le petit chien, il aime Marie. Piękny masz ten blog... I sztrikujesz choby stara... żodyn tak nie poradzi!

Anonimowy pisze...

to pisała ioasia.;)

generated by sloganizer.net